2008-04-19

Zaległości - Bibi i Lala



Ostatni tydzień spędziłam z Guciem u Agi, która akurat była sama z Julą i Łukaszkiem - wg Gucia Lalą i Bibim. Teraz Gucio tęskni - w nocy przez sen i budząc się rano woła:"Mamo, Bibi...Lala...." Wymyśla co mogliby razem robić.



Oczywiście chłopaki czasem wchodzili sobie w drogę, czasem nawet musiałyśmy interweniować, ale generalnie bawili się świetnie. Łukasz mówi już prawie wszystko. My też mamy trochę nowych słów i okrzyków: Trzy (a w zasadzie najpiękniejsze na świecie, rozczulające "trzi"), zoo, żaba, kto,Nemo (nadrobiliśmy bajkowe zaległości) ... hohoj... No i Gucio liczy: patrzy na swoje paluszki i wymienia: trzi, trzi, trzi. Matematyka dwulatka:)



Jula wprowadzała trochę ogłady: chłopaki stroili się w jej bransoletki, opaski, spineczki:) Biegali za nią i wpatrywali się w nią jak w obrazek. Malowali też jej brokatem, którego Gucio nie wypuszczał z rąk prawie wcale. Hitem stały się też małe kauczukowe piłeczki, którymi rzucali do siebie, wymieniali się i zabierali sobie. Czasem lały się nawet łzy, czasem trzeba było negocjować kto bawi się którą. W końcu każda piłeczka była inna:)


Prace w podgrupach trwały czasem 2 minuty, a czasem 2 godziny.
Wnioski? Dzieci są nie do przewidzenia.
Nie możemy się doczekać kolejnego spotkania.

Brak komentarzy: