2008-10-24

Jest lepiej

Chociaż musimy zostać w szpitalu jeszcze przez weekend - do niedzieli na pewno, to już widać, że jest lepiej. Kaszel się poprawił, opuchlizna zeszła. Gucio znosi kroplówki i zastrzyki, chociaż daje znać, że ich nie lubi.
-"Nie latam... Dlaczego ja nie latam? Mam kroplówkę...." to chyba dobrze podsumowuje CZYM jest dla niego kroplówka....
Wydaje mi się aż za dzielny, ten nasz synek... chwalą go lekarze i pielęgniarki, a mi się trochę serce kraje, bo myślę, że wiele go musi ta "dzielność" kosztować. Pomaga sobie bułkami i biszkoptami. Nawet jeśli to nie najszczęśliwszy sposób radzenia sobie, nie mam serca mu tego sposobu odbierać.
My padamy, ale też zeszło z nas najgorsze napięcie, bo widać, że teraz już ku dobremu.
Zaklinam Helcię, żeby czekała.
Chyba rozumie.
Marcin został w szpitalu na noc, Gucio już śpi.
Dziękujemy za kciuki i dobre myśli.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nareszcie dobre wieści :)
Gucio wracaj do domku.

mama FiK pisze...

chciałam tu narysować serducho, ale się nie da. i tak przesyłam...

Anonimowy pisze...

Pozdrowienia dla Gucia od "piwnicowego" mola książkowego..