2008-12-09

Blog

Dziś po raz pierwszy Gucio domagał się, żeby pokazać mu coś na blogu:
- "Pokaż mi tam gdzie jestem ja."
Domyśliłam się, że chodzi o bloga. Chciał też zobaczyć blog Tomisia - to też pierwszy przejaw takiego zainteresowania. Blog Tomisia jest ulubiony, bo tam są bajki, Tomiś na traktorze... no i bałwanek. Kiedy Gucio po raz pierwszy zobaczył jak tata Tomisia lepi bałwanka, wykrzyknął:
-"On mu zrobił nos z fasoli, a nie z marchweki...ale głuptas!" Co prawda to była cukinia, ale fakt - coś się nie zgadzało;)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

No, no no! ;D
U nas na Pomorzu bałwanki mają koślawe i zielone nosy, zamiast św. Mikołaja przychodzi Gwiazdor (tu akurat nie żartuję! ;)), zamiast drożdżówek je się szneki, chodzi na szago, ketuje drzwi... No a bajki ma się leżeć (słowo! mówi się "taaaak, książkę mam leżeć w domu na półce!) na blogu.
Taki pokręcony Świat na tej północy :DDDD
Nie możemy się doczekać aż Gutek przyjedzie znowu ten (pół)światek zobaczyć.
Z Lenką i Rodzicami, oczywiście :)

ewa pisze...

Droga Guciowa Rodzinko, mam do Was prośbę - nie zamykajcie nigdy tego bloga! Miałam dwa blogi, które czytałam codziennie - Wasz i jeszcze jeden - no i ten drugi mi zamknęli, tak po prostu, przenieśli się w miejsce "tylko dla przyjaciół", a człowiek już się po trosze takim przyjacielem czuł i nagle masz... BARDZO lubię Wasz blog, jesteście tacy fajni i zarazem normalni, codziennie do Was wpadam od samego początku (od narodzin Gucia - śledziłam już stary blog) i tak się już do tego przyzwyczaiłam, że jak włączam komp i internet, to od razu sprawdzam, co u Gucia :) Pozdrawiam Was ciepło :)))

Katarzyna Gałązka pisze...

:))) oba komentarze: miod na moje serce
Mamo Tomika: oj, jakbym chciala wpasc! ale teraz to takie niewyobrazalne....jeszcze pare miesiecy i moze?
Ewo: nie zamykamy bloga...mamy to szczescie ze w zwiazku z blogiem dzieje nam sie wiele milych i bardzio milych rzeczy - spotkan, maili, zwrotow....
a tez tak zwyczajnie ja osobniscie bardzo go polubilam, ta forma albumu ze zdjeciami i pamietnika jednoczesnie jest chwila przyjkemnosci, troche wyrzyciem "artystycznym"...troche oderwaniem sie ... wszystko na raz. Wiec nie zamykamy. A jesli sie tak kiedys zdarzy....damy Ci haslo!:)
pozdrawiam

kasia

ewa pisze...

SUPER :))) Bardzo się cieszę!!!