2009-04-29

Zapraszam do antykwariatu

Drodzy Czytelnicy, od początku roku pracuję poza domem a jeszcze nie zrobiłem na ten temat wpisu.

Najwierniejsi z Czytelników pamiętają, że kiedy Gucio się urodził, straciłem etatową pracę. Szczerze pisząc nie mogło mnie spotkać nic lepszego, bo znalazłem dzięki temu ciekawe, przyjemne i dobrze płatne zajęcie. Wziąłem się za rozkręcanie interesu - internetowej sprzedaży książek. Z czasem zacząłem zbliżać się do granic rozwoju firmy, bo ile książek można zmieścić w sypialni? Pod koniec ubiegłego roku dowiedziałem się szczęśliwie, że mój znajomy, właściciel stacjonarnego antykwariatu, poszukuje wspólnika. Od 1 stycznia współprowadzę prawdziwy antykwariat. Tylko nie myślcie sobie, że antykwariusz, siedzi sobie w lokalu i czyta książki. Jeśli cokolwiek czytam, to w autobusie albo wieczorem w domu, gdy wszyscy pójdą spać. Pracy jest masa. Jeżdżenie po księgozbiory, przygotowanie oferty do internetu, obsługa klientów, sprawy papierkowe a trzeba też przecież starać się utrzymać w tym wszystkim ład. W antykwariacie jestem 3-4 razy w tygodniu od 10-18. W takie dni rodzinę widzę niewiele. Zdążę zjeść z nimi śniadanie, odprowadzić Gucia do przedszkola a jak wracam to jest już dobranocka i Gutek zaraz idzie spać. Hela jest aktywna trochę dłużej. Kasia zwykle tylko nieco dłużej niż Hela ;-)
Gucio, choć nie jest skory wobec mnie do czułości i wyznań, kiedy go zapytałem, czy tęskni za mną, gdy jestem w pracy, odpowiedział: "Tak, nawet bardzo". Kasia mi też opowiada, że G. często o mnie się dopytuje, wygląda za mną przez okno itp.

A w pozostałe dni też pracuję, tylko że w domu...

***

Serdecznie wszystkich zapraszam do Antykwariatu Kwadryga [Warszawa, Wilcza 29A lok. 25, czynne pon-pt 11-18] i na książkowego bloga, którego zacząłem ostatnio prowadzić: kwadryga.blox.pl

2 komentarze:

Katarzyna Gałązka pisze...

ja dziś skorzystałam z zaproszenia i nawet herbate dostalam;)

Bogna Szałkowska pisze...

Powodzenia i mnóstwa białych kruków Wam życzymy!!!