Była sobie kulka. Leżała w sklepie. Spokojnie... Pośród wielu innych kolorowych kulek. W kulce był płyn do kąpieli. Ale Gucio nie uwierzył. O, nie. To przecież MÓGŁ być cukierek. Mama MOGŁA się pomylić!
Więc Gucio spróbował.
I takiego ... biednego, z pieniącą się buzią i przestrachem w oczach znalazłam w kącie sklepu Yves Rocher.
Na szczęście - jak uspokoiła mnie obsługa - to wszystko kosmetyki naturalne...roślinne....;)
2 komentarze:
wniosek z tego taki, że tylko do takich sklepów warto chadzać ;)
niezła historia!
Prześlij komentarz