2009-11-15

Ja-błuszka


Kiedy dziś rano wychodziłam do szkoły, byłam świadkiem takiego dialogu:
Gucio, który aktualnie jest jelonkiem Bambi(i lepiej nie zwracać się do niego inaczej...), oznajmił, ze musi umyć ręce...tzn kopytka...
Marcin: - To dobrze, że chcesz je umyć przed jedzeniem, bo dużo brykałeś po ziemi.
- Po trawie raczej!!!!
Ot, kuchenne dialogi:)
A ja mam 4 dni szkoły i czas na pozbieranie myśli. Udało mi się zrobić w przerwach wiele zdjęć, które planowałam, a co ważniejsze, przemyśleć inne.
Mam też za sobą wywołanie filmy, zrobienie stykówek i fotogramów. Ależ frajda!
A jabłuszka takie już świąteczne, prawda?

Brak komentarzy: