2009-11-29

Można....


Czasem można mieć wszystko, no, prawie wszystko:) Dziś był taki dzień, bardzo pełny wrażeń i przyjemności. Bo odwiedziłyśmy z Helą stoisko Marcina w Arkadach Kubickiego, gdzie odbywały się Targi Książki Historycznej. I to było bardzo ciekawe - zobaczyć te Arkady i samo stoisko. Na prawdę nieźle chłopaki to urządzili.


Potem biegałyśmy po mieście robiąc zdjęcia potrzebne mi do szkoły na zaliczenia. A Hela w stosownej chwili zasnęła i spała....hohoho... ze 2 godziny. Tylko warszawiacy niechętnie pozują.... Albo muszę wymyślić jakiś sprytniejszy sposób zagajania rozmowy:)
No a na deser był Bookhouse na Świętokrzyskiej. Mają tam kącik dziecięcy i Hela zajmuje się zabawkami, a ja mogę SKUPIĆ się na rozmowie. (Niestety jak zwykle zostawiłyśmy po sobie bałagan...) Nieobecna na zdjęciach, ale była z nami ciocia Iwona i to było jeszcze fajniejsze niż deser:) Pyszny.
Gucio dobrze bawił sięw tym czasie z dziadkami i jak wróciłam poszaleliśmy jeszcze w ogródku. A teraz śpią i to też jest super:)
Gucio w ostatniej chwili poinformował mnie jeszcze:
"Kula ziemska się obraca. I jeszcze dookoła słońca."
Zadziwia mnie o czym on sobie rozmyśla przed zaśnięciem.
PS. Takie wieże jak na zdjęciu to Helcia już sama trzaska.... na luziku. A najfajniejsze, że lubi i robi to po kilka razy.

1 komentarz:

Magda pisze...

dzielna, ambitna mama :)
fajnie. i pochwal się koniecznie efektami. ciekawa jestem:)