2011-01-31

Światełkowy hit (niewiele widać, ale co tam:)






Prezent od dziadka szczególnie sprawdza się jako usypiacz. Bo przecież niektórzy boją się ciemności. A kolorowe gwiazdki na suficie i ścianach to już nie ciemność. To początek kolejnej serii trudnych rozmów o kosmosie:)

2011-01-30

Rozmowa okołourodzinowa

- Wiesz Guciu, ludzie uważają, że okrągłe urodziny są ważne np. piąte, dziesiąte. Tak samo osiemnaste, bo człowiek wtedy staje się dorosły.

- Hmmm..., a ja, tato, uważam, że najważniejsze są ostatnie urodziny.

2011-01-27

Nieskończoność

Pisałam już, że szewc bez butów chodzi i dlatego zdjęć z urodzin nie ma? Ale postaram się w najbliższym czasie coś uzupełnić, bo chłopak po skończeniu 5 lat wydoroślał, spoważniał i wyprzystojniał:)
Tym, co go ostatnio nurtuje, jest nieskończoność.
No i na przykład rozmawiamy sobie o tym, czy NA PEWNO nie ma jakiejś skończoności? Czemu nie ma takiej liczby, czemu zawsze jest jakaś następna? I jaka to liczba ta nieskończoność?
No i najważniejsze, jak to jest, że ten KOSMOS jest taki wielki? Jak to możliwe, że się nie kończy?
Myślałam, że mamy jeszcze trochę czasu na trudne pytania, ale pan G. nie ma litości.
Nieskończona jest też ilość zadziwień jakie są moim udziałem.
Codziennie. Jedno i drugie mnie zadziwia.
Dziś w czasie obiadu... Kasza z warzywami. Ulubieniec Lenki, p.Brokuł w roli głównej. Lena wyje, że okropny i że nie tknie. A Gucio, który kaszy nie dotyka, poza jaglaną, pałaszuje całość i mówi, że pyszne.... No, lekko go "przekonałam", obiecując deser, ale nie liczyłam na nic...
A deser też dziwny. Miał wybór między pastą jajeczną a żelkiem. Wybrał pastę.
Dzieci...

2011-01-25

Szykujemy się



Wyczekane urodziny już jutro:) Radość jest tak wielka, że nawet udało się umyć głowę. Czyli na prawdę święto. W zasadzie podwójne, bo głowy dwie.
A do tego dotarła wspaniała paczka od cioci Ani i oboje są właścicielami wymarzonych zabawek:)
Co za dzień.
A w zasadzie co za tydzień, bo będziemy świętować jeszcze długo.
PS. Uwielbiam mieć synka 5 latka. A w głowie mi się nie mieści, że od jutra pracujemy na 6...Kiedy to się stało???

2011-01-19

Po powrocie z przedszkola


Przedszkole dobrze nam robi. Wszystkim. Nie wiem CO ciocia Czesia tam robi Guciowi, ale niech to trwa:) Bo jest mniej marudny, baaardzo uprzejmy, prawi wszystkim komplementy (np. Babciu, jak ładnie ci w tym swetrze! Mamo, ta zupa jest pyszna! itd), zjada obiady- nie tylko ziemniaki, bawi się i mówi jak człowiek.
A Lena bardzo lubi jego powroty.

Ukochana


Nie można bez niej zasnąć. Można za to całować, tulić, dawać nionia (cycać), wysadzać i generalnie pamiętać o niej.
A na spacer - bardzo praktycznie - zabieramy wersję mini:)

2011-01-12

Franek, brat Kubusia


Cudowny:)))) Kibicowaliśmy mu od samego początku i jesteśmy mega-dumni!!!


Gucio widząc zdjęcia pomarszczonego Frania, zapytał: - oni go tam nie umyli?
A potem już razem z Leną rozpływali się i zachwycali - jak malutki, jaki słodki, Lena wykrzykiwała "dzidzi! dzidzi!...ech. ta dziewczyna ma zadatki na niezłą "mamuśkę":)

PS. Tu dużo więcej wzruszających zdjęć:)

2011-01-11

Wielkie oczekiwanie


Coraz sprawniej idzie Guciowi pisanie cyferek. A urodzin już nie może się doczekać!

2011-01-10

Stęsknieni:)


Mimo że dzieci jeszcze kaszlą, to na tyle już jest to "końcówka", że postanowiliśmy dziś wybrać się pod przedszkole. Wszyscy bardzo się stęskniliśmy.
Warto było:)







2011-01-07

Umorusani podwieczorkiem






Coś bez śniegu dla odmiany:)

Instrukcja robienia aniołka






i dwa aniołki na koniec:)

2011-01-03

Nowy rok - nowy kalendarz


Uroczysta zmiana kalendarza z Panem Kuleczką.

2011-01-01

Kilka zdanek na Nowy Rok

Gucio bardzo chciał, żebyśmy obudzili go na fajerwerki o północy. Obudziliśmy. Popatrzył na nie i ...zasnął. Rano powiedział: - Nie obudziliście mnie!

A ponieważ wchodzimy w Nowy Rok, mały remanent z ostatnich tygodni.

***
Gucio bawi się figurkami.
- To król Rzymian.
- Mają cesarza.
- Co???
- Rzymianie mieli cesarza.
- A. Cesarz powiedział swojemu przenośnikowi....
- Kto to jest przenośnik?
- Ten! (Gucio pokazał mi figurkę)
- A co robi?
- Przenosi słowa.
- A... posłaniec...:))))


***
Gucio przybiega do mnie w wielkich emocjach:
- Lena nauczyła się mówić Peppa! Jeszcze jej brakuje świnka.


***

Gucio dostał od Mikołaja misie żelki, które są produktem wymarzonym, wytęsknionym i rzadko dostępnym.
Zajadał, niechętnie dzieląc się z Leną. Kilka ostatnich pochłonął sam. Lena protestowała. Na co Gucio ją pocieszył:
- Nie martw się Lena, na drugi rok też zamówię od mikołaja żelki misie.

***

Gucio ma prawo do półgodzinnej zabawy z komputerem. Lena czasem rysuje na stronie Pollocka Coraz bardziej to lubi i coraz częściej się też tego domaga, ale Gucio zwykle jej przeszkadza i marudzi. Jednym słowem próbuje zawłaszczać komputer.
Pewnego dnia grudniowego Lena zamknęła Gucia w pokoju. Trzasnęła drzwiami. Pomachała do nich łapką. Powiedziała zdecydowane "pa!" i pobiegła do mnie, żebym jej włączyła komputer i pozwoliła porysować.....


***

Wiadomo, że Gucio ciągle cierpi z tego powodu, że jest za mały, żeby oglądać różne filmy itd.
Zaczął więc zabawę w "zrobię sobie sam".
Np.: Mamo, jak będę dużyto stworzę sobie swój odcinek "gwiezdne wojny" i będę mógł sobie oglądać!

***

Nad ranem przez sen: Mam pytanie - czy w tym lesie są lwy????

***

Zdanek Leny nie notujemy. Chociaż w sumie można by spróbować.

Było by najczęściej tak:
Mama! Tata! Iśiś! Ja!
albo bardziej śpiewnie:
Baba! Dziadzia! baaabaaadziadziaaaa...:)