2011-03-24

Poranna wyprawa

Zasp już nie ma, możemy jeździć z Leną na miasto....




Oliwki we Wrzeniu:) Z Budzią i tatą, którego nie widać...

W nowej wege knajpce, gdzie razowe naleśniki bez mleka z prażonym jabłkiem....! Podobało nam się. I smakowało.



W aptece sztuki murale...

po drodze codzienne graffiti...


i fajny makijaż

każdy by się zmęczył:)

że wiało? godzinkę na górce trzeba odbębnić: śnieg czy deszcz, czy wichura...:))))

Brak komentarzy: