2012-05-29

Głowa

Wczoraj się wyspałam. Tak na prawdę. Pierwszy raz od ponad 6 lat mogę to głośno powiedzieć - odpukując, hahahah - jestem wyspana. Ale zmieniło się coś jeszcze, od wczoraj próbowałam to złapać. O co chodzi? W jakiś magiczny sposób odzyskałam swoją głowę. Nie wiem, czy to na kilka dni, czy na dłużej. Ale to wspaniały stan i postanowiłam go odnotować. Moja głowa jest moja. Moje myśli nadążają, nie są w strzępach, pogubione, zapomniane. Są. Dzieci są w przedszkolu, gotuję, sprzątam, ale mam też czas dla siebie. Wracają i bawią się, albo rozmawiamy, czytamy. Niby to samo to zawsze. Ale nastąpiła ta subtelna zmiana. Mogę pomyśleć. Mogę przez dłuższą chwilę zanurzać się w swoich myślach, brać jakąś w ręce i nie gubić, a pozwalać jej się domyśleć . Niewiarygodne. Dzieci już nie są małe.

2 komentarze:

cudzoziemka pisze...

niech to trwa! :)

Anonimowy pisze...

Wiec jest nadzieja :). Ciesze sie z toba! I czekam na swoja kolej. Iza