2012-09-27

Helena i szczepionki

Photobucket
Od kiedy nie ma w przedszkolu Gucia, Hela stała się Dużą Heleną - tak na nią dla odróżnienia wszyscy wołają, bo jest tam jeszcze jedna Lenka i też mała Helenka. Wczoraj miałyśmy trudny dzień, bo trzeba było pojechać na szczepienie - dostaliśmy wezwanie z przychodni - taki mamy system w sumie - czekamy jak najdłużej, opóźniamy i w końcu dostajemy pismo. Kilka szczepień nam się jakoś upiekło, ale niektórych nie ma jak odmówić. Panie w przychodni prychają: "Pani i tak szczepi na co chce i kiedy chce, to na co dziś?" Były łzy, było przytulanie. I znów łzy i strach, i wyjątkowa moja zgoda na kręcenie przez Lenkę moich włosów, czego już w dzień ma nie robić. No ale to była szczególna sytuacja. Chciałabym, żeby ktoś zrobił uczciwą reformę systemu szczepień. Ale możemy tylko czekać co jeszcze wymyślą firmy farmaceutyczne i gdzie zwąchają zysk. I szukać sposobów na zabawę w chowanego z systemem.

Brak komentarzy: