2012-10-17

Samostanowienie Heleny rozwija się

Photobucket
Zwykle z Helą jest bardzo "wygodnie" - trochę to fajnie, a trochę mnie niepokiło - że tak na wszystko się zgadza, że taka ugodowa, że nie zawalczy o siebie... No i teraz widzę wyraźnie, że nie ma się czym martwić. W Heli narasta siła oporu, inna sprawa, że w najmniej oczekiwanych momentach. Najtrudniej jest u lekarza. Gabinet naszej pani doktor jest domowy i miły, Gucio z Leną bawią się i rysują. Gucio bez problemu rozbiera się, waży, mierzy, daje osłuchać... Lena zaprotestowała. Namawiałam ją, przekonywałam i nic. Po dłuższych namowach pokazała język i gardło. I tyle. Na szczęście panią doktor mamy fajną i jedyne, co powiedziała to: "w zasadzie nie ma powodu, żeby się rozbierała jak nie chce". Częściej jednak Hela nie chce się ubierać. A wczoraj nie chciała jechać autobusem. Dziś iść. Chciała jechać. Nie chciała się obudzić. Po chwili danej jej na to nie, zwykle wpada w doskonały nastrój i wszystko już chce. Nawet iść do przedszkola.

1 komentarz:

mama Karoliny pisze...

pocieszyłaś mnie bo u nas tez ostatnio stanowcze NIE dominuje,
trochę mnie to zaskoczyło bo już fazę dwulatkowego "nie" przechodziłyśmy
ale teraz widzę, że czterolatki też to przechodzą... ufff...
znaczy przeczekać