W Fundacji Mama były w piątek świetne (niekomercyjne w duchu, powolnie się toczące, skupione i kolorowo pachnące) warsztaty podróżnicze. Można było stać się tańczącą kobrą, pokolorować słonia, przebrać w stroje z Indii, wymazać przyprawami... i wiele, wiele innych. Heli bardzo spodobało się noszenie "kropki" na czole:)
1 komentarz:
zupełnie nie mogę zrozumieć, jak mogłaś mi o tym nie powiedzieć WCZEŚNIEJ!
cofam moją informację o zajęciach muzycznych..
:)
Prześlij komentarz