2013-05-03

Ach, co to była za majówka!

Pogoda może nie udała się tak do końca, ale dzielnie to przetrwaliśmy paląc w piecu i przy okazji gotując na kuchni - były nawet podpłomyki i pieczone na fajerkach ziemniaki! No a przy okazji doświadczyliśmy jak to jest z dziećmi poza miastem...zapomniały o komputerze i komórkach, bawiły się, mało kłóciły świetnie spały...szkoda, ze ten stan się nie może utrzymać w domu...
Mieliśmy też bardzo miłe odwiedziny pewnych sąsiedzko blogowych chłopaków z rodzicami:)
 photo 2013majowkasokolka231y_zps099f6c57.jpg  photo majowka10a_zps996797bb.jpg  photo 2013majowkasokolka405k_zps187c69a9.jpg  photo 2013majowkasokolka380h_zpse12ad3e3.jpg  photo 2013majowkasokolka373h_zpsc414cb26.jpg  photo 2013majowkasokolka363y_zps35f1678b.jpg  photo 2013majowkasokolka357h_zpsde6a85d5.jpg  photo 2013majowkasokolka351h_zpse1c2d526.jpg
coraz więcej pięknych piegów na kochanym nosie:)
 photo 2013majowkasokolka324g_zps2961b5b2.jpg  photo 2013majowkasokolka300k_zps7f655010.jpg  photo 2013majowkasokolka310k_zpsfee3e826.jpg

3 komentarze:

zimowa pisze...

uwielbiam takie wyprawy! :) ale akurat dzisiaj podczas kapieli znalazłam u obu chłopaków po kleszczu! chronicie się jakoś?

Katarzyna Gałązka pisze...

chronimy się myślą... no, latem pryskam ich czasem czyms anty, najchetniej czyms w miare naturalnym, lubia smarowanie olejkiem waniliowym anty komarowo... czyli ze kleszcze juz sa, hmmm, no to trzeba zacząć cowieczorne przeglady...

Unknown pisze...

O łał, ale pięknie! Co za wyprawa, też tak chcmy :))))