2014-10-31

Fajnie jej czyta:)

Inna stona mocy


Mam przedziwne uczucie bycia "obserwowaną"... i nie ukrywam, wiąże się to z niejaką tremą. No i na prawdę wierzę, że dzieci uczą się przez naśladownictwo, a nie inaczej.

O szkole

http://wyborcza.pl/duzyformat/1,141115,16883764,Niszczarka_marzen.html

Za onem

Odłączona

Wiedziałam, że pies uziemia, zmienia ludzi, rodzinę. No, ale dla bloga ta zmiana jest , hhh...słaba. Za to dla mnie dobra. Więcej spacerujemy. Jak mam czas - maluję. Komputer się kurzy:)

Danusia rok i dwa miesiące podsumowanie


Podsumowując - im bardziej świadomy rodzic, tym szczęśliwsze dziecko - bo ma przestrzeń i wolność do bycia sobą, istotą doskonałą:))))
Danusia komunikuje się z nami bardzo precyzyjnie, jasno i tylko czasem zmienia zdanie, hahaha. Pokazuje co ja boli (zęby), pokazuje części ciała, zwierzątka na obrazkach...no tak typowo jak w tym wieku:)
Gada, gada, gada... powtarza słowa i zaraz zapomina. Utrwaliły jej się różne np. dziura, hahah, bo mam w spodniach. Hela to dalej Ela, Gucio to Ciuciu.
Do zajęć uwielbianych należy zabawa z babcią, zabawa z Asią, przytulanie do kota, czytanie książeczek, jedzenie czekolady (sic!), obserwacja ptaszków za oknem, przelewanie wody, układanie przesypywanie, budowanie z lego DUPLO, samochodziki duplo z ludzikami to hit!
Chodzi przy meblach jeszcze bardzo nieśmiało. Dużo staje i łapie równowagę.
Jest bardzo samodzielna. Nawet zupę zajada całkiem sama.
CHCE (natychmiast) wszystko to, co ma rodzeństwo.
I jest bardzo radosna, konkretna, przytulasta.
Kiwa głową na tak i głośno i wyraźnie mówi nie!, hahah!
PS. Bardzo widzę w niej pełnego człowieka.

2014-10-23

Niewidzialni

Lista niewidzialnych gości na urodziny. Muszę pamiętać tez sobie taką zrobić, haha.

2014-10-22

Nauka.

Uczę się. W bólach i męce. Czasem lekko i w lot. Uczę się bycia mamą. A najwięcej uczę się od innych mam. I nawet nie z tego co mówią, hahahaha, a z tego co robią. Czyli dokładnie tak jak dzieci uczą się od nas. I jeśli widzę mamę, która ma bezgraniczne zrozumienie i cierpliwość, to staram się (!) nie porównywać, tylko zrozumieć, podpatrzeć, brać. A jeśli widzę tę, która się potyka, to serce mi skacze: czad! Jej dziecko nie ma matki robota, a ja mogę liczyć na zrozumienie, kiedy to ja się potknę.

Uczę się już długo. Zastanawiam się, czemu to czasem idzie tak opornie...wkładam w to tyle pracy, tyle wysiłku, uwagi, uważności, i dzieci dają mi tyle wskazówek... A ciągle wychodzi ze mnie zbyt wiele słów, zbyt wiele krytyki, pospieszania, słownego poszturchiwania. W sumie uczę się częściej milczeć. A jak otwierać buzię to z empatią. Tak to można podsumować.

Ale czemu, kiedy biorę do rąk przeczytaną już książkę Jaspera Juula, to mogę ją czytać jak nową?

A już całkowicie tajemnicze, hahaha: czemu łatwiej mi to wszystko idzie, kiedy mam posprzątane w domu???? (Dzięki Tamara za wyjaśnienie tej kwestii - dotarło do mnie!)


Całe szczęście, że zapisałam się na malarstwo i przez dwie godziny w tygodniu, mogę się tym w ogóle nie zajmować. Moja kuchenna żyrafa:)

2014-10-15

Dobre zwykłe dni

Bez szkoły Gucia jest ...zaskakująco fajnie. Wcale nie czekam aż tam wróci. Za to Hela odmawia odbierania jej - dziś przyszłam po nią i musiałam ją zostawić dłużej... A po powrocie ojadałyśmy się malinami i wycięła mi psa:)

Fajnie mieć psa, blisko las i z kim powędrować:)

Kopanie w miejscu gdzie wcześniej kopały dziki...bezcenne:) Po 3 godzinach obie padłyśmy;)

niedziela 2