2015-09-23

Seminarium inspirujące

Za mną pierwsze seminarium inspirujące, na którym wystąpiłam w roli trenerki. To duże wyzwanie i wielkie emocje: wystąpienie publiczne plus dzielenie się swoimi emocjami, przykładami ze swojego życia. Jestem baaardzo zmęczona ale i zadowolona. Mój mózg bez ustanku analizuje, co zrobić lepiej następnym razem, a co powtórzyć. Budzę się w nocy, notuję na karteczkach... Czuję się na takich obrotach, na jakie dawno nie wchodziłam:) Mam nadzieję, że te seminaria, to odrobina światła dla ludzi, którzy na nie przychodzą. Dla mnie są wielką inspiracją.
rys. z pięknej książki o Pieńku

2 komentarze:

Marchewka pisze...

Kasiu, gratuluję Ci ogromnie!! Chętnie dowiedziałabym się o Twoim seminarium czegoś więcej! Może następnym razem będziesz chciała (i będziesz w stanie ;)) podzielić się informacją przed, gdzie będziesz występowała? Baaardzo chciałabym mieć kiedyś szansę na spotkanie z Tobą na takim seminarium :)
To co? Pierwsze koty za płoty? ;)
Ewa

Katarzyna Gałązka pisze...

Dam znać! teraz bedzie drugie, ale pelna grupa juz dawno...