2016-02-29

Urodziny. Poranek po.


Gucio już w szkole, więc się nie załapał na poranne ściskania. Ale i tak mieliśmy miły poranek, bo na obudzenie czytałam mu Mikołajka, a to najlepszy sposób na nasze niecierpiące poranków dziecko...
Wczoraj 41 urodziny... Danka ucałowała mnie całkowicie rozbrajająco, Hela zrobiła mi prezent, ale go...zgubiła. A Gucio nie zdążył nic zrobić i bardzo cierpiał;) Cali oni, hahahaah.

Brak komentarzy: