2016-09-28

Bardzo dobry wrzesień


Życie to mozół, jak powiadają:) A już szczególnie wrzesień. A jednak kocham jesień i coś w kącie padania światła, czy zapachu babiego lata ...coś powoduje, że mam dużo więcej energii niż zwykle. I mimo, że znów trzeba przyzwyczajać się do rytmu szkolnego, mimo adaptacji do przedszkola i obniżenia temperatury, ten wrzesień jest dobry. Jest nawet bardzo dobry. Udaje mi się zobaczyć, ze właśnie to...budzenie rano dzieci, szykowanie im kanapek, czy granoli;) zawożenie na karate i granie w snapa...to, właśnie to jest najważniejsza treść. Nie ma żadnego potem, nie ma nic lepszego, ciekawszego, pełniejszego. To jest to życie, za którym będę tak bardzo tęsknić, kiedy już sobie pójdą. I choć czasem tak uwiera, i chciałabym się bardziej wyspać, to uśmiech mi wypełza na gębę i przytulam ich ile wlezie.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Swietne zdjecia i swietny tekst.
Tez tak to czuje. Dzisiaj tak to poczulam, kiedy mlodsze dziecko zasnelo wczesniej i moglam starszemu poswiecic wiecej czasu - siedzial i jadl dzis kolacje wyjatkowo na moich kolanach. To bylo cudne.

A weekendy czasami tesknie za dniem codziennym, za naszym rytmem. Czasami dosc meczacym i trudnym, ale rytmem.

Buziaki!

lolka

Katarzyna Gałązka pisze...

:))))))